Dziś ustaliłyśmy, co chciałybyśmy dostać pod choinkę.
Siri by chciała piłeczkę gumową całą wypełnioną w środku, taką z lanej gumy, matową;
piłeczkę gumową pustą w środku, błyszczącą; piłeczkę gumową przeźroczystą z przeplecionym przez środek sznurkiem; sznurek wiązany na pętelki z dwóch stron; sznurek wiązany na pętelkę z jednej strony z gumowym bałwankiem na końcu; pluszowego szczura z Ikei, w którym można zaraz zrobić dziurę i wyciągać przez nią watę; dużego pluszowego brokuła z Ikei, w którym można zrobić dziurę i wyciągnąć z niego jeszcze więcej waty; poduszkę, z której można wywlec całe mnóstwo waty i rozwłóczyć ją po całej kanapie; ekspresy od poduszek do skubania; prosiaka co wydaje z siebie „chrum” jak się go naciska. Widziała takiego w Kakadu jak pani ostatnio nieopatrznie nas tam zabrała i chciałyśmy zeżreć wielkiego łosia z ekspozycji; I jeszcze maszynę do coursingu z wabikiem w komplecie. I herbatniki maślane.
piłeczkę gumową pustą w środku, błyszczącą; piłeczkę gumową przeźroczystą z przeplecionym przez środek sznurkiem; sznurek wiązany na pętelki z dwóch stron; sznurek wiązany na pętelkę z jednej strony z gumowym bałwankiem na końcu; pluszowego szczura z Ikei, w którym można zaraz zrobić dziurę i wyciągać przez nią watę; dużego pluszowego brokuła z Ikei, w którym można zrobić dziurę i wyciągnąć z niego jeszcze więcej waty; poduszkę, z której można wywlec całe mnóstwo waty i rozwłóczyć ją po całej kanapie; ekspresy od poduszek do skubania; prosiaka co wydaje z siebie „chrum” jak się go naciska. Widziała takiego w Kakadu jak pani ostatnio nieopatrznie nas tam zabrała i chciałyśmy zeżreć wielkiego łosia z ekspozycji; I jeszcze maszynę do coursingu z wabikiem w komplecie. I herbatniki maślane.
Sahi chciałaby dostać: poduszkę z pierza, szytą mocnym szwem, żeby jej Siri zaraz nie wywlokła pierza, rozmiar 40x50; poduszkę z pierza w poszewce z futerka, rozmiar 50x60; poduszkę z waty w poszewce z misia; poduszkę z termogąbki 60x80; poduszkę z pierza niealergizującą rozmiar 80x100; kołdrę puchową, koc polarowy, koc z owczej wełny i termofor. Czapkę sweter i płaszcz. I kanapę. Najlepiej żaroodporną, z niepalnego materiału, żeby można ją było postawić tuż przy kominku. I roczny zapas suszonych żwaczy.
Ja chciałabym dostać: konar z lasu duży, ale w rozmiarze takim żeby mieścił się przez drzwi jak się przekręci głowę, żebym go mogła wnosić do domu i wynosić do ogrodu. Krzaczki lawendy sztuk pięć, dość wysuszone, żeby się ładnie kruszyły. Jeden duży kwiat w donicy z dużą ilością ziemi. Paczkę długopisów. Cukiernicę niezamykaną. Drewno kominkowe – szczapy w różnych rozmiarach. Dętkę od roweru. Nogę od fotela. Albo cały fotel. Najlepiej wiklinowy bo miło skrzypi w zębach. Trzy piloty do telewizora. Dobrą książkę. I nową ławę 150x150, żeby od nowa można było obgryźć rogi na okrągło.
Pani chciałaby dostać pancerną piżamę, żeby charty nie wbijały w nią pazurów jak w nocy rozpychają się racicami po całym łóżku. I łóżko 200x400, żeby może się chociaż raz wyspała. Ale my jej zamówimy u Mikołaja takie duże krzesło, żebyśmy się na nim wszystkie trzy mieściły razem z nią jak siedzi i pracuje na komputerze albo je obiad, i mogły jej zaglądać przez ramię.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz